Copyright © 2016-2020 Wolne Miasto Siemianowice 

Designed by DronAir.pl

Stowarzyszenie Wolne Siemianowice

To źródło aktualnych i często niewygodnych faktów o Twoim mieście pomijanych przez inne media. Codzienna dawka świeżych informacji z kategorii: społeczne, gospodarka, polityka, sport, kultura i inne. Felietony i ciekawostki z miasta i okolic czyli cykl "U nas w ogródku..." oraz "Co za miedzą piszczy.."

Skład Redakcji:

Redaktor Naczelny: Janusz Ławecki

Redaktorzy:

 

Skład Redakcji:

Redaktor Naczelny: 

Janusz Ławecki

Redaktorzy: 


Korzystanie z portalu oznacza akceptację Polityka Cookies.

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

 

 

WOLNE MIASTO SIEMIANOWICE

FAKTY I WYDARZENIA Z REGIONU

Artykuły


 

PUBLIKACJE

GALERIA

05 sierpnia 2017

Obudziło mnie wycie syren i zaraz potem usłyszałem walenie do moich drzwi. Zaspany podszedłem aby otworzyć i nagle zdałem sobie sprawę, że czuję dziwny smród, który powodował pieczenie w gardle i wywoływał kaszel. Za drzwiami stał strażak w masce gazowej i kazał natychmiast opuścić mieszkanie i uciekać w kierunku ul. Mysłowickiej na drugą stronę torowiska dzielącego miasto na dwie części. Tam po drugiej stronie stały już autobusy przewożące zdezorientowanych i prawie nagich mieszkańców w bezpieczne miejsce. Wszędzie było słychać krzyki kobiet i dzieci, wycie syren i ten duszący smród który palił płuca. W górze latały śmigłowce dowożące kolejnych ratowników w miejsce akcji. W pewnym oddaleniu stał wóz transmisyjny lokalnej TV przy którym stał reporter z mikrofonem i relacjonował wydarzenia na bieżąco: "Dziś w nocy tuż przed godziną 2-gą gdy mieszkańcy spali niczego nieświadomi wybuchł pożar na składowisku śmieci. Pożar szybko objął swym zasięgiem magazyny odpadów niebezpiecznych. Straż Pożarna nie była w stanie zapanować nad ogniem, który z powodu upałów rozprzestrzeniał się błyskawicznie. Jedna po drugiej wybuchały beczki z chemikaliami a chmura toksycznych oparów przemieszana z dymem palących się plastików, gumowych taśm, opon i innych śmieci powoli i nieubłaganie przesuwa się nad pobliską dzielnicę mieszkalną. Do chwili obecnej nie mamy dokładnych danych dotyczących ilości ofiar. Akcja nadal trwa ale już teraz wiadomo, że kilku strażaków trafiło do szpitala z poważnymi poparzeniami i zatruciami.

 

Tak właśnie mogłaby wyglądać relacja z pożaru, który wybuchł dzisiejszej nocy na terenie sortowni odpadów BM Recykling przy ul. Konopnickiej 11. Na szczęście Strażacy tym razem w porę opanowali sytuację i nie dopuścili do rozprzestrzeniania się ognia. 20 zastępów Straży Pożarnej, w tym oddziały chemiczne w maskach gazowych i ze specjalistycznym sprzętem przez 5 godzin do samego rana gasiły pożar. Ze względu na trudności z dostępem do wody, wozy strażackie non stop kursowały w rejon Placu Skargi by tam zaopatrzyć się w kolejny zapas wody. Tym razem nikt nie odniósł obrażeń i pożar ugaszono a strażacy kolejny raz wygrali walkę z żywiołem. 

Jak długo jeszcze będziemy mieli to przysłowiowe szczęście? To już trzeci pożar na terenie tej firmy w ciągu ostatnich 5 lat. Firma BM Recykling zajmuje się przetwarzaniem bardzo szerokiej gamy odpadów zarówno komunalnych, przemysłowych jak i niebezpiecznych. Ilość pożarów budzi wątpliwości wielu mieszkańców co do stanu bezpieczeństwa i wskazuje na zaniedbania w tej firmie. Tym razem to było kilkaset ton plastiku, drewna, szmat i styropianu zgromadzone na hałdzie o powierzchni ok. 600m2. Warto przy tym przypomnieć, że firma nie ma pozwolenia na składowanie śmieci na hałdach a jedynie na ich przeróbkę i sortowanie w trybie bieżącym. Wielokrotnie pisałem już o tych gigantycznych zwałach śmieci, o toksycznych oparach i nieznośnym smrodzie wydobywających się z potężnych hałd posadowionych na otwartym terenie firmy BM Recykling, co widać zresztą na poniższych zdjęciach.

 

 

A co jeśli pewnego dnia pożar obejmie magazyny odpadów niebezpiecznych? Co jeśli zginą ludzie, poduszeni toksycznymi oparami albo nie daj Boże śmiercionośnymi odpadami promieniotwórczymi? Oficjalnie firma nie ma pozwolenia na przeróbkę odpadów promieniotwórczych ale jak wiemy z doświadczenia poprzedni pożar został wywołany przez odpady magnezu ukryte w śmieciach o czym firma BM Recykling rzekomo nie wiedziała. Tych odpadów miało tam nie być! Nikt nam nie zagwarantuje, że pewnego dnia do firmy nie trafią ukryte w śmieciach odpady silnie toksyczne albo skażone radioaktywnie. Pan Bisztyga prezes firmy BM Recykling nie panuje nad sytuacją, nie potrafi zapewnić właściwego nadzoru nad firmą, nad przyjmowaniem śmieci, nad ich kontrolą. Kolejne pożary wyraźnie pokazują, że coś złego się dzieje w tej firmie. Co ciekawe za każdym razem gdy wybucha pożar to właśnie firma była tuż przed lub w trakcie kontroli odpowiednich organów. Tym razem trwa kontrola Urzędu Marszałkowskiego. Dla mnie to nasuwa wiele pytań. Mamy dość tej tykającej bomby pod naszymi domami. Mamy dość nieznośnego smrodu, który nie pozwala otworzyć okien podczas ogromnych upałów. Mamy dość zapylenia, które powoduje, że okna już po kilku dniach wyglądają jakby nie były myte od lat. Mamy dość życia w ciągłym strachu i obawie o zdrowie nas i naszych dzieci. Czas głośno i stanowczo powiedzieć NIE! NIE dla smrodu, NIE dla much, NIE dla szczurów, bakterii i wszystkiego co serwuje nam firma BM Recykling przy ul. Konopnickiej 11. 

Autor:

Janusz Ławecki

 

• Kolejny pożar śmieci w BM Recykling!