Copyright © 2016-2020 Wolne Miasto Siemianowice 

Designed by DronAir.pl

Stowarzyszenie Wolne Siemianowice

To źródło aktualnych i często niewygodnych faktów o Twoim mieście pomijanych przez inne media. Codzienna dawka świeżych informacji z kategorii: społeczne, gospodarka, polityka, sport, kultura i inne. Felietony i ciekawostki z miasta i okolic czyli cykl "U nas w ogródku..." oraz "Co za miedzą piszczy.."

Skład Redakcji:

Redaktor Naczelny: Janusz Ławecki

Redaktorzy:

 

Skład Redakcji:

Redaktor Naczelny: 

Janusz Ławecki

Redaktorzy: 


Korzystanie z portalu oznacza akceptację Polityka Cookies.

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

 

 

WOLNE MIASTO SIEMIANOWICE

FAKTY I WYDARZENIA Z REGIONU

Artykuły


 

PUBLIKACJE

GALERIA

29 sierpnia 2017

Problemy z przetwarzaniem odpadów komunalnych w Siemianowicach to notoryczny odór, zapylenie, stada much i szczurów oraz częste pożary. Szczególnie smród jest bardzo uciążliwy. Problem istnieje nie od dziś, a jego rozwiązania, chociażby ze strony Urzędu Miasta, jak to się mówi, ani nie widać, ani nie słychać.

Od XX w. zdobywamy Kosmos, a nie możemy poradzić sobie z "prozą życia", jaką są odpady komunalne. Postanowiłem dowiedzieć się, czy ten śmierdzący problem można rozwiązać. Poszedłem po linii najmniejszego oporu i zapytałem "wujka Google'a". Po wpisaniu hasła: " innowacje w segregacji odpadów komunalnych" na 1. miejscu wyświetlił się System EKO AB z prezentacją autorską, umieszczoną na stronach NFOŚiGW. To w niej znalazłem kontakt do p. inż. Andrzeja Bartoszkiewicza, autora systemu.

       Zanim nawiązałem kontakt z autorem, poszperałem w Internecie i o Systemie EKO AB znalazłem mnóstwo informacji, łącznie z filmami. Stwierdziłem, że ten system jest przyjazny dla mieszkańca, ekonomiczny, ekologiczny i po prostu logiczny.

Po kilku dość długich rozmowach telefonicznych z p. Bartoszkiewiczem, jestem przekonany, że odpady komunalne można zagospodarować bez odorów, a pod względem ekonomicznym i ekologicznym przeskoczyć Zachodnią Europę, która spala większość swoich śmieci, marnując bezpowrotnie cenne surowce a jednocześnie emitując do atmosfery setki groźnych substancji z dioksynami na czele.

Istota Systemu EKO AB jest bardzo prosta. Mieszkańcy dzielą odpady na trzy grupy:

  1. kuchenne organiczne (resztki jedzenia, obierki, kości itp.)

  2. odpady sanitarne, czyli łazienkowe(chusteczki, podpaski, pampersy i itp.)

  3. pozostałe (folie, puszki, butelki, inne materiały nieorganiczne).

Następnie zanoszą je nie do tradycyjnej altany śmietnikowej, w której śmierdzi, są gryzonie, muchy, koty itp., ale do pawilonu Systemu EKO AB, gdzie pracownik je poddaje dalszej segregacji na około 30 frakcji handlowych. Odpady kuchenne chwilowo są przechowywane w chłodni, aby nie zachodziły procesy gnilne, więc nie ma odorów śmietnikowych, nie ma gryzoni, much itp. Pawilon Systemu EKO AB ma wymiary 5m x 6m i obsługuje od 600 - 800 mieszkańców.

Pierwsze pytanie, które zadałem autorowi brzmiało, że skoro ten system jest tak prosty i logiczny, to dlaczego nie jest wdrażany na dużą skalę. Odpowiedź okazała się porażająca, "bo system EKO AB jest tani we wdrożeniu i transparentny", co szkodzi „złotym interesom” istniejącego lobby śmieciowego. W naszym kraju wydano już około 35 mld PLN na tzw. RIPOK-i, czyli zakłady, które w założeniu miały odzyskiwać różne surowce wtórne, a jak pokazuje rzeczywistość, mieszają śmieci komunalne z odpadami chemicznymi takimi jak zużyte oleje, farby, lakiery itp. „przerabiając je” na tzw. „paliwo alternatywne” dla cementowni. Realne odzyskiwanie surowców w tych zakładach wynosi od 3-8%. Jest to bardzo niewiele w porównaniu do efektywności 70-80% Systemu EKO AB oraz zbyt mało jak na wysokie normy nakładane na Polskę przez Unię Europejską. Na świecie, gdy buduje się fabryki, każdy chce zdobyć jak najlepszy surowiec, a my wydaliśmy ciężkie miliardy i twierdzimy, że damy sobie radę z odpadami zmieszanymi, czyli najgorszym surowcem. Autor Systemu EKO AB porównał śmieci zmieszane w RIPOK-ach do jajecznicy, a przecież z jajecznicy jeszcze nikt na świecie nie zrobił całych jaj. I to cała diagnoza naszej gospodarki odpadami komunalnymi.

No, i żeby nie było źle to trzeba powiedzieć, że jest bardzo źle, gdyż do tego dochodzi czynnik ludzki, a dokładniej „machiny urzędniczej”. Najlepszy urzędnik to ten, który się nie wychyla, nie naraża, nie ryzykuje, spokojnie pobiera comiesięczne wypłaty, a od czasu do czasu nawet nagrody. Argumenty urzędników, aby nie wdrażać Systemu EKO AB są następujące:

- problemy sanitarne – to ja się zapytam: czy lepszy jest smród w tradycyjnych boksach śmietnikowych i fetor z firm quasi recyklingowych, rozchodzący się na całe miasto, niż zamknięte klimatyzowane pawilony, gdzie bioodpady dodatkowo są przechowywane w chłodniach?

- system nie spina się ekonomicznie – czy ktokolwiek z urzędników chociaż sprawdził i porównał koszty funkcjonowania Systemu EKO AB z dotychczasowym systemem funkcjonującym w naszym mieście? Czy ktokolwiek zastanowił się nad tym, że System EKO AB wkłada branżę odpadów komunalnych w sieć, czyli jest to system, który obniża koszty?

- będzie trudno znaleźć pracowników, bo to taka niewdzięczna praca - Jakoś w śmierdzących sortowniach, gdzie w ciągu godziny na taśmie przechodzą dziesiątki ton oblepionych gnijącymi resztkami odpadów nie brakuje pracowników. Trafiają tam śmieci zmieszane i zanieczyszczone w samych śmieciarkach, gdzie są wstępnie prasowane, by pomieścić ich jak największą ilość, co powoduje ogromne zanieczyszczenie surowców wtórnych odciekami ze zmiażdżonych odpadów organicznych. Pracy w pawilonie Systemu EKO AB nie wymusza linia sortownicza, odpady komunalne przynoszone są świeże, a nie podgniłe i wymieszane, a do tego gdy są wstępnie podsegregowane na trzy grupy przez mieszkańców, to praca sortowacza nie przysparza większych kłopotów ani nie wymaga tak ogromnego wysiłku, jak w zakładach z pędzącymi liniami produkcyjnymi, gdzie tempo pracy jest zawrotne a efektywność znikoma.

Wpisałem w Google - "innowacje w segregacji odpadów komunalnych". Na pierwszym miejscu pojawił się "System EKO AB", czy naprawdę polskiej gospodarce i polskim gminom innowacyjna gospodarka nie jest potrzebna?

Prędzej czy później problem śmieci nas dogoni i stanie się dla nas źródłem dotkliwych kar nakładanych przez Unię Europejską. Warto już dziś zadbać o efektywną segregację i odzysk surowców wtórnych oraz zlikwidować wszechobecny smród i zagrożenia pożarowe z pobliskich zakładów przeróbki odpadów, które „Recykling” mają tylko w nazwie.

 

 

 

 

 

Dociekliwy, walczący ze smrodem mieszkaniec Siemianowic - Janusz Ławecki

 

• Siemianowice Śląskie bez smrodu i pożarów śmieci