Copyright © 2016-2020 Wolne Miasto Siemianowice 

Designed by DronAir.pl

Stowarzyszenie Wolne Siemianowice

To źródło aktualnych i często niewygodnych faktów o Twoim mieście pomijanych przez inne media. Codzienna dawka świeżych informacji z kategorii: społeczne, gospodarka, polityka, sport, kultura i inne. Felietony i ciekawostki z miasta i okolic czyli cykl "U nas w ogródku..." oraz "Co za miedzą piszczy.."

Skład Redakcji:

Redaktor Naczelny: Janusz Ławecki

Redaktorzy:

 

Skład Redakcji:

Redaktor Naczelny: 

Janusz Ławecki

Redaktorzy: 


Korzystanie z portalu oznacza akceptację Polityka Cookies.

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

 

 

WOLNE MIASTO SIEMIANOWICE

FAKTY I WYDARZENIA Z REGIONU

Artykuły


 

PUBLIKACJE

GALERIA

22 lutego 2015

Kiedy pierwszy raz usłyszałem od dziecka, że szkołę naszego dziecka nam likwidują pomyślałem sobie … niemożliwe. Dlaczego? Ano dlatego, że proces likwidacji placówek oświatowych to bardzo mało popularny medialnie temat. Na domiar złego do tej pory nikt nie prowadził jakichkolwiek prac w tym zakresie a w tej jakże delikatnej materii bardzo łatwo więcej zrobić złego niż faktycznie dobrego. Szczególnie, że sprawa dotyczy dzieci i młodzieży z naszych domów. Eksperymentem na naszych dzieciach była już reforma roku 1999 kiedy to pojawiło się gimnazjum i wszystkie samorządy były zmuszone do dokonania głębokich zmian w istniejącej siatce szkół.


Z perspektywy czasu możemy dzisiaj śmiało zaryzykować twierdzenie, że reforma ta to był niewypał, a skutki są dzisiaj nie do oszacowania. Reforma jednak miała charakter centralny i zbyt wiele do powiedzenia nie mieliśmy. Dzisiaj stajemy się świadkami czegoś, co nowo wybrana władza próbuje nazywać „reformą”.

Kiedy przed rodzicami na sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej nr 3 stanęła Pani Anna Zasada Chorab – Zastępca Prezydenta Miasta Siemianowic Śląskich oczekiwaliśmy planu / projektu całościowej reformy, która będzie lekiem na siemianowicką niemoc w szkolnictwie, a więc brak środków finansowych oraz słabe wyniki naszego szkolnictwa na tle pozostałych miast regionu. W zamian jednak dostaliśmy kilka mrzonek, marzeń i pustych obietnic w których realizację trudno uwierzyć. Na domiar złego co ewidentnie rzucało nam się w oczy jako rodzicom dzieci Pani Zastępca Prezydenta była całkowicie nieprzygotowana do prawdziwej dyskusji na argumenty.

Najpierw dowiedzieliśmy się, ze Pani Chorab rządzi dopiero miesiąc… jakże łatwo było jej zapomnieć o 4 latach rządów również w koalicji z Jackiem Guzym. Przy całej sympatii do naszej placówki jednak ważny jest budżet miasta jako całości …. I tu trudno mogłoby być spierać się na argumenty, jednak z dalszego wywodu Pani Chorab usłyszeliśmy jedynie że oświata to 80 mln w budżecie. Nie raczyła zauważyć, że to aż 64 mln stanowią pensje nauczycieli a reszta – czyli ledwie 16 mln utrzymanie obiektów. Jednym słowem bez redukcji zatrudnienia lub jego głębokiej restrukturyzacji – ta quazi reforma będzie jedynie zbędnym dla dzieci pudrowaniem otwartych ran! Brak jest spójnej koncepcji na rozwiązanie najbardziej pilnych spraw w zakresie oświaty a – z całym szacunkiem dla Pani Chorab – nie ma ona zielonego pojęcia o tym co mówi. Przemieszczanie społeczności szkolnej Gimnazjum nr 4 do Liceum im. Śniadeckiego a Szkoły Podstawowej nr 6 do budynku po Gimnazjum nr 4 jest wielkim błędem. Jeżeli mają następować zmiany, które naszym zdaniem są nieuniknione należy wykonać kilka rzeczy:

a) głębokiej – co najmniej na 6 lat do przodu analizy demograficznej

b) symulacji połączenia jednopoziomowej szkół (podstawowej z podstawową, gimnazjum z gimnazjum, liceum z liceum)

c) dokładnej analizy finansowej kosztów społecznych i finansowych zwolnień w szkołach w oparciu o realne liczby i zdecydowane usuniecie zaopatrzonych np. emerytalnie pracowników oświaty – a takich nie brakuje.

Co do dalszego rzekomo oszczędnościowego planu dowiedzieliśmy się od Pani Chorab, że w sumie to są środki o które można by aplikować i Marszałek jest przychylny (dodajmy to przecież to ta sama PO rządzi na Śląsku co i w naszym mieście) . Dowiedzieliśmy się też, że w ramach tych oszczędności w miejscu naszej placówki znajdzie się Centrum Aktywizacji Zawodowej … dodajmy utrzymywane z budżetu miasta. Zatem gdzie ta oszczędność? Tego nie wiemy. Nie potrafiono nam wyjaśnić również dlaczego tam gdzie trafią nasze dzieci nie ma nic wyremontowane od lat, kiedy cokolwiek będzie wyremontowane ani też co stanie się kiedy nasze dzieci skończą podstawówkę – do jakiego gimnazjum trafią? Skoro już w tej okolicy nie ma żadnego de facto gimnazjum. Pani Zastępca mimo całej otwartości społeczności szkolnej niestety wywarła negatywne wrażenie osoby kompletnie niezorientowanej w sytuacji, która chce na domiar złego tłumacząc to problemami budżetowymi próbuje dokonać zmian, które tak de facto nie zmieniają nic oprócz wrażenia, ze coś się dzieje. Co warto zauważyć? Otóż rodzice nie wykluczyli otwartości na zmiany proponowane przez władze miasta, jednak domagali się jasnych przygotowanych w detalach punktów planu zmian, co do którego mogli by się wypowiedzieć. Dzisiaj de facto mądrzejsi nie wyszliśmy po spotkaniu z Panią Chorab a co gorsze odnieśliśmy wrażenie, że w wielu elementach Pani Chorab zwyczajnie nie wie o czym mówi lub nie ma pomysłu na to co chce zmienić, na co wielokrotnie zracano mi juz uwagę.

Mariusz Polok

Wolne Siemianowice

 

• Komu ta "reforma"?