Copyright © 2016-2020 Wolne Miasto Siemianowice 

Designed by DronAir.pl

Stowarzyszenie Wolne Siemianowice

To źródło aktualnych i często niewygodnych faktów o Twoim mieście pomijanych przez inne media. Codzienna dawka świeżych informacji z kategorii: społeczne, gospodarka, polityka, sport, kultura i inne. Felietony i ciekawostki z miasta i okolic czyli cykl "U nas w ogródku..." oraz "Co za miedzą piszczy.."

Skład Redakcji:

Redaktor Naczelny: Janusz Ławecki

Redaktorzy:

 

Skład Redakcji:

Redaktor Naczelny: 

Janusz Ławecki

Redaktorzy: 


Korzystanie z portalu oznacza akceptację Polityka Cookies.

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

 

 

WOLNE MIASTO SIEMIANOWICE

FAKTY I WYDARZENIA Z REGIONU

Artykuły


 

PUBLIKACJE

GALERIA

19 września 2019

Wielokrotnie słyszałem wypowiedzi przedstawicieli władz miasta czy urzędników odpowiedzialnych za ochronę środowiska, że są bezsilni w walce ze smrodem i innymi szkodliwymi emisjami, ponieważ brak jest ustawy antyodorowej. Projekt takiej ustawy już od kilkunastu lat leży w Sejmie i jak do tej pory posłowie nie potrafią sobie z nią poradzić. Problemem jest ustalenie, kiedy mamy do czynienia ze smrodem. Dla przykładu podam fakt, że jednym ze składników perfum jest śmierdzące piżmo, które po zmieszaniu z innymi składnikami zaczyna pachnieć.

 

Smród jest pojęciem bardzo względnym i indywidualnym, dlatego czasem jednej osobie coś pachnie a dla drugiej ten sam zapach stanowi odór nie do wytrzymania. Jak do tej pory nie wymyślono urządzenia, które potrafi określić, czy coś pachnie czy śmierdzi, a co dopiero ustalić, czy smród jest lekki czy nieznośny. Ngdzie na całym świecie problem mierzenia smrodu nie został rozwiązany. Jednakże wiele krajów Europy, Ameryki czy Azji poradziło sobie z tym problemem w inny sposób. Dla przykładu w Szwajcarii problem uciążliwości odorowej został rozwiązany w ten sposób, że po pierwsze ustalono minimalne odległości kłopotliwych zakładów od siedzib mieszkańców na 1300 m, lub 2000 m, w zależności od stopnia intensywności smrodu, po drugie przyjęto zasadę, że jeżeli znaczny procent okolicznych mieszkańców skarży się na uciążliwość jakiegoś zakładu, to dla władz jest to wystarczający powód, by skutecznie zdyscyplinować ów zakład. Krótko mówiąc, ustalono jasne proste zasady i się ich przestrzega. Dlatego zakłady w krajach wyżej rozwiniętych zabezpieczają się poprzez hermetyzacje procesu przetwarzania odpadów. Przykładem jest spalarnia śmieci w centrum Wiednia, z której w ogóle nikt nie czuje uciążliwych zapachów.

 

W Polsce też można by wprowadzić takie zasady, zamiast rozkładać bezradnie ręce. Ale czy już dziś można coś poradzić z problemem uciążliwych zakładów na poziomie władz samorządowych i samych mieszkańców? Moim zdaniem możemy dość skutecznie przeciwdziałać tej uciążliwości i to niezbyt drogim kosztem.

 

Po pierwsze możemy kontrolować ilość odpadów przetwarzanych w danym zakładzie. Firmy często ukrywają prawdziwe ilości przyjmowanych odpadów, zaniżają ich ilości często wielokrotnie. Wszystko dla zysku. Moja propozycja jest taka, aby przed wjazdem do zakładu, na słupie ulicznym, zamontować monitoring miejski, który będzie stale rejestrował liczbę pojazdów wjeżdżających na teren zakładu wraz z numerem rejestracyjnym. Następnie można skontrolować po jakimś czasie, czy w danym dniu firma zarejestrowała każdy ładunek śmieci wjeżdżający na teren zakładu. Takie wyrywkowe kontrole szybko nauczą nieuczciwych przedsiębiorców, że oszukiwanie nie opłaca się

 

Po drugie możemy kontrolować powietrze wychodzące z zakładu pod kątem ilości emitowanego pyłu PM 2.5 oraz PM 10. Są to emisje dające się precyzyjnie mierzyć. Ważne, by mierniki były ustawione w dwóch skrajnych punktach zakładu, tak aby mierzyć poziom zapylenia bezpośrednio przed zakładem i tuż po wyjściu z zakładu. Taki system pomiaru daje wiarygodne wyniki i precyzyjnie wskazuje, kto i ile emituje szkodliwych pyłów. Warto pamiętać, że pył, choć niewidoczny i niewyczuwalny, jest o wiele bardziej groźny dla naszego organizmu niż odory. Pył o wielkości PM 2.5 jest tak mały, że przenika przez nasze płuca do krwioobiegu tak samo jak tlen.

 

Innym sposobem na uciążliwe zakłady jest kontrolowanie przez policję pojazdów tuż przed wjazdem na teren zakładu. Stan techniczny pojazdu, prawidłowe zabezpieczenie ładunku podczas transportu, zgodność dokumentacji przewozowej z obowiązującymi przepisami, a także fakt czy na pojeździe znajduje się deklarowany ładunek czy inny bardziej niebezpieczny. Takie kontrole wytworzą sytuacje, w której nieuczciwi przewoźnicy będą raczej omijali to miejsce i nie zaryzykują przywożenia tam niebezpiecznych odpadów. Podsumowując, wszystkie te działania są jak najbardziej możliwe do wprowadzenia od zaraz przez władze samorządowe bez oglądania się na ustawę antyodorową. Wystarczy tylko chcieć. Naciskajmy na Prezydenta i Radnych, aby podjęli już dziś konkretne działania dla poprawy bezpieczeństwa mieszkańców miasta. 

 

Janusz Ławecki 

Jakie działania w sprawie śmieci może podjąć Gmina już dziś?